niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 2

Całą lekcję gapił się na mnie ten chłopak. Na koniec lekcji podszedł do mnie i się przywitał.
-Hej - przywitał się ochrypłym głosem.
-Hej.
Spuściłam głowę w dół bo miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą jak na idiotkę, która robi się czerwona bez żadnej przyczyny.
-Jesteś tu nowa? - Zapytał, z lekkim uśmiechem.
-Tak. - odpowiadałam nie pewnie, bo był mi to kompletnie nie znajomy człowiek, oczywiście prócz opowieści jaki to on jest zły.
-Jak masz na imię? 
-G.. Grace, a ty? - powiedziałam jąkając się.
-Harry.
Kiedy miałam już próbować wydostać się z "sieci" jaką zrobił Harry, do klasy weszła Alice. Która przywołała mnie gestykulując rękoma. 
-Przepraszam, muszę już iść. - ledwie co z siebie wydusiłam.
Wzięłam książki pod pachę i lekko odepchnęłam go kładąc ręce na jego klatce piersiowej. 


Podeszłam do Alice a ona z szerokim uśmiechem na twarzy zaczęła nawijać o Harry'm.
-Widziałam, że z nim rozmawiałaś, podoba ci się?
Kiedy usłyszałam słowa "podoba ci się" myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Przegryzłam wargę i powiedziałam.
-Jest OK, a tobie?
Myślałam, że wybrnę z tematu Harr'ego cało, ale z Alice nie było to takie pewne. 
-Może, ale zostawię go dla ciebie. - puściła mi oczko.
Zaśmiałam się i zmieniłam temat.
-Co masz teraz? 
-chyba matmę, a ty?
Zajrzałam w plan i odpowiedziałam 
-Ja też. 
Po chwili dodałam z uśmiechem.
-Czyli mamy razem lekcję.
A odwzajemniła uśmiech i chwyciła mnie za rękę, po czym doprowadziła do sali nr. 13 gdzie odbywała się matematyka z panią Wood.

Po matematyce miałam iść na lunch, ale przed wyjściem zatrzymała mnie Alice i zapytała mnie o mój numer telefonu. Podałam jej i udałam się w stronę stołówki.

Zajęcia skończyłam o godzinie 13:45. Do autobusu miałam jeszcze 15 minut i szukałam jakiegoś zabicia czasu na te 15 minut. Zaraz po tym coś wibrowało mi w torbie. Jak się już domyśliłam był to SMS. Spojrzałam na ekran telefonu i zobaczyłam wiadomość od Alice. 
 Zastanowiłam się chwilę czy na prawdę chcę tam iść, ale doszłam do wniosku, że odrobina rozrywki nie zaszkodzi.
Zaraz po wysłaniu SMS zadzwoniła Maya.
-Hej skarbie, jak tam pierwszy dzień? - powiedziała to bardzo troskliwym głosem.
-Hej, nie najgorzej. Dzisiaj o 7 wybieram się na piwo z nowymi znajomymi.
Obok mnie stał pan, wyglądał na ok. 50-60 lat. Kiedy wypowiadałam słowo "piwo" spojrzał się na mnie bardzo dziwacznym wzrokiem, które wyrażało mniej więcej to "dziecko, ty na piwo?" Miło mi, że wyglądałam na mniej niż mam, ale osiągnęłam już pełnoletność i mogę.
Wracając do Mai. 
-A poznałaś już jakiegoś przystojniaka? - to wypowiedziała zadziornie, tak jak ma to w zwyczaju.
-nie. - szybko odpowiedziałam i dodałam też, że muszę już kończyć bo autobus przyjechał.

Kiedy wróciłam do mieszkania rzuciłam się na łóżko, ale i tak po 5 minutach z niego wstałam i poszłam wstawić wodę na herbatę.

Spędziłam trochę czasu w domu i stwierdziłam, że zadzwonię do Alice w sprawie dzisiejszego wypadu na piwo. Nie odbierała więc nagrałam się jej na sekretarkę, podając jej swój adres, aby mogła po mnie zajść. 

Była godzina 18:27. Zaczęłam się przebierać ubrałam czarne rurki, czarny top oraz jeansową niebieską kurtkę do tego botki na obcasie również czarne. Kiedy malowałam usta usłyszałam dzwonek do drzwi domyśliłam się, że to Alice i szybko chwyciłam za klamkę ku mojemu zdziwieniu nie było tam Alice. Ujrzałam wysoką sylwetką. 
-Ha.. Harry? - wydukałam z wielkim zdziwieniem. 
-Cześć piękna. - odpowiedział zadziornie.
-Co ty tu robisz? 
-Przyszedłem po ciebie idziemy na piwo z Alice, prawda?
-t.. tak, nie wiedziałam, że ty też tam będziesz. - powiedziałam poprawiając ręką włosy.
Nie byłam pewna co do tego chłopaka, postanowiłam, że będę się trzymać z daleka od niego.

Wyszliśmy z mieszkania i poszliśmy w stronę czarnego dużego auta. Otworzył mi drzwi samochodu, kiedy wsiadłam zamknął je i zaraz był już na siedzeniu od strony kierowcy.

Dotarliśmy na miejsce, byłam zła na Alice bo nie powiedziała mi o tym, że Harry też będzie  w pubie a tym bardziej, że ma po mnie zajechać. Kiedy weszłam do lokalu od razu wypatrzyłam brązowe fale i podeszłam do niej z pretensją. 
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? - rzuciłam się na nią.
-nie powiedziałaś o czym? - podeszła na spokojnie do sprawy.
-o Harry'm, że ma po mnie przyjechać. Mogłam wziąć autobus. 
Miałam wrażenie, że Alice chce mnie i Harr'ego złączyć w parę.
-Oops - przepraszam wypadło mi z głowy. - w tym momencie było widać przejęcie na jej twarzy.
-Ok, ale stawiasz mi piwo. - powiedziałam ze śmiechem.
Ona odwzajemniła to i odpowiedziała
-Niech ci będzie, dobra.

Po 2 godzinach rozmowy i picia wróciłam do mieszkania. Nie byłam pijana, wypiłam tylko 2 piwa. Oczywiście kiedy wychodziliśmy wszyscy nie obyło się bez propozycji podwiezienia przez Harr'ego. Grzecznie odmówiłam i pobiegłam na autobus.

___________________________________________________________________________

Jak wam się podoba ten rozdział staram się pisać coraz dłuższe rozdziały :)
 

Rozdział 1

Pierwszy dzień szkoły. Godzina 7:00 nad ranem, zadzwonił budzik. Przeciągnęłam się mając jeszcze zamknięte oczy. Zeszłam z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki. Pomyślałam, że skoro jest pierwszy dzień nowej szkoły to muszę być punktualna. Dźwięk SMS'a wyrwał mnie z myślenia.
Był to SMS od Mai. Kiedy go zobaczyłam lekki uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Po chwili zebrałam się, żeby coś odpisać.

Fakt nowa szkoła, nowe możliwości ale też nowi ludzie a w XXI wieku nastolatki nie są takie miłe.

Przez te wszystkie przemyślenia spóźniłabym się, dlatego zwinnie chwyciłam szczoteczkę do zębów oraz pastę i zaczęłam myć zęby. Standardowo kolejny dzień i ten sam dylemat - w co mam się ubrać? Po 5 minutach namysłu zdecydowałam się ubrać w pudrowo różowy sweter włożony w czarną spódniczkę w linię A, zakolanówki czarne oraz białe convers'y.
Kiedy się ubrałam i dokończyłam make-up była 7:45. Autobus miałam o 7:50 ale całe szczęście przystanek przy mieszkaniu. Szybko wybiegłam i weszłam do autobusu. 

Pierwsze zajęcia jakie miałam to był język angielski. Mam okazję rozejrzeć się po szkole bo autobus przyjechał za wcześnie i do zajęć jeszcze 15 minut. Na korytarzu głównym nie było za dużo osób kilka dziewczyn i może 3 chłopaków. Moim głównym celem w tym momencie jest dostanie się do sali nr. 32 i obejrzenie jej ponieważ i tak zaraz będę miała w niej lekcję. Zatrzymałam randomową osobę która grzecznie doprowadziła mnie do tej sali. Podczas drogi wymieniłyśmy między sobą kilka słów, mianowicie
-Jestem Grace, a ty?
-Alice, miło mi cię poznać.
I to tyle z naszej rozmowy. Kiedy weszłam do klasy pierwsze co mi się "rzuciło" w oczy, to chłopak. Kojarzyłam go, w poprzedniej szkoły był głównym tematem do rozmów.
Zajęłam swoje miejsce, kiedy przechodziłam obok niego puścił mi oczko, a ja zarumieniłam się jak burak. Ale kiedy usiadłam domyśliłam się że skoro jest bad boy'em to musi być też kobieciarzem. Dlatego po chwili odwzajemniłam to lekkim uśmiechem. Zadzwonił dzwonek. Nauczycielka weszła do klasy i przedstawiła mnie pozostałym uczniom. Cała lekcja minęła w mgnieniu oka. 

___________________________________________________________________________



 Jak wam się podoba 1 rozdział? Jest lekki ale następne będą już inne ;)

  Za chwilę kolejny!